Opuncja: rozmnażam z nasion

Zapragnęłam mieć taras w tropikalnym stylu przez możliwie jak najdłuższą część roku. Do tej aranżacji nieodzowne są różne sukulenty. Rośliną dominującą uczyniłam opuncję figową z powodów:

- szybko rośnie,

- dobrze znosi lekkie, krótkotrwałe przymrozki i przyprószenie śniegiem, co jest nadzwyczaj efektownym widokiem,

- ma smaczne, wartościowe owoce,

- dosłownie za złotówkę można mieć kilkadziesiąt nasion i z nich rośliny.


 
 Nasiona, a właściwie owoce z przeceny, kupiłam zimą w hipermarkecie. Spośród wyłożonych owoców wybrałam mocno dojrzałe, pięknie wybarwione na złocisty pomarańcz, a nawet lekko nadpsute, lecz nie pleśniejące. W domu ostrożnie obrałam ze skórki, ponieważ ledwie widoczne kolce potrafią długo sprawiać dokuczliwy ból. Miąższ przeniosłam na sitko, łyżeczką delikatnie przetarłam jego nadmiar, przepłukałam zawartość letnią wodą. Pozostały, mocno przylegający do nasion usunęły za mnie bakterie fermentacyjne i w tym celu pozostawiłam całość na sitku na tydzień. Codziennie mieszałam je i płukałam letnią bieżącą wodą. Później przełożyłam je chusteczki higieniczne i wysuszyłam.

 

Ponieważ owoce dostępne są tylko w zimne miesiące nasiona musiały poczekać na wiosnę w papierowej torebce. Przed wysianiem moczyłam je 2 dni, co może wydawać się dziwne w przypadku tej rośliny, ale ten zabieg znacznie przyspiesza kiełkowanie. Nasiona nie były całkowicie zanurzone.

Do wysiewu przygotowałam paletę: na dno nasypałam grubego piasku ok. 1 cm i resztę wypełniłam zwykłą uniwersalną ziemią. Do każdego pojemnika wkładałam na głębokość 1 cm jedno nasionko. Rośliny wschodzą nierówno, najczęściej trwa to ok. miesiąca. 


 

Najbardziej odpowiednie są palety z doniczkami o średnicy 10 cm, ponieważ młode opuncje z listkami źle znoszą nieumiejętne przesadzanie – ono hamuje ich wzrost. Kiedy zaschną 2 dolne listki każdą siewkę obsypuję ziemią, ponieważ łodyżka jest zbyt wiotka, aby utrzymać pion. 
Przy przenoszeniu roślin do doniczek rozcinam pojemniki z palet, aby nie naruszyć systemu korzeniowego. Ponieważ moje opuncje latem są pod gołym niebem używam glinianych doniczek, aby szybko odparowywały wodę. Dodatkowo dno wysypuję warstwami żwiru i grubego piasku.



Dalsza uprawa opuncji jest prosta i niekłopotliwa pod warunkiem, że nie będą przelane do czego mam skłonności. Jak doświadczyłam pierwszym objawem tego są zwykle rdzawe plamy przy kolcach. Żadnej przelanej opuncji nie udało mi się uratować. Skąpo raz w roku na wiosnę dokarmiam je azotem oraz w porze kwitnienia i owocowania własnoręcznie przygotowaną gnojówką. Na tarasie, balkonie, w ogrodzie opuncje stoją od połowy maja do pierwszych przymrozków. Zimę spędzają w temperaturze 7-10 st. C, ponieważ po tym okresie spoczynku mam pewność, że zakwitną pięknymi dużymi żółtymi kwiatami i ucieszą mnie smacznymi owocami.

Komentarze

  1. Właśnie się zastanawiam.jedzac owoc opuncji czy by .oznacza ja wyhodować w domu
    Dziękuję za super opis jak to zrobić
    Pozdrawiam i życzę danych zbiorów

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz