Poziomki: wiosenne porządki grządki

Poziomki to wyjątkowo niezależne krzaczki, które kompletnie nie chcą współpracować ze mną w terytorialnym podziale zagonika na ścieżki i grządki. Wystarczą 2 tygodnie by na niezabezpieczonej dróżce pojawiły się rozłogi i nowe roślinki. No więc nawzajem uprzykrzamy sobie życie. Przetestowałam wiele sposobów ułatwiających mi usuwanie rozłogów.


W moim przypadku nie sprawdziły się listwy na skraju grządki, ponieważ rozłogi najczęściej wędrują wzdłuż niej, ukorzeniają się, nadmiernie zagęszczając zagon kosztem smakowitego owocowania. Co 2-3 tygodnie musiałam usuwać listwę i szpadlem wykopywać ze skraju nowe krzaczki. Nieco mniej kłopotliwa jest folia przeciw chwastom, jeżeli będzie położona na powierzchni gładkiej niemal jak lustro. W przeciwnym przypadku w zagłębieniach po kilku deszczach pojawia się ziemia i rozłogi błyskawicznie znajdują drogę do nich.


W moim smakowitym ogrodzie na folię kładę jeszcze warstwę szyszek, gdyż wówczas mam ułatwione zadanie usuwania rozłogów poszukujących słońca i nowych terenów. Pełzające łodygi „potykają” się o wystające szyszki, grzęzną między nimi, wznoszą się, a ja je tnę sekatorem „jak leci” wzdłuż granicy grządki. Szyszki uniemożliwiają ściętym rozłogom ukorzenienie. Wiosną wygrabiam szyszki, czyszczę grządki z uschniętych liści, usuwam stare poziomki oraz nadmiar nowych, pielę. Na końcu czyszczę folię, jeśli ma małe rozdarcia, to i tak ją rozkładam, ponieważ warstwa szyszek stanowi dodatkowe zabezpieczenie. 

Komentarze

Prześlij komentarz