I ten rarytas mam w swoim ogrodzie. Trawę cytrynową uprawiam dla:
- jeszcze jednego egzotycznego, pikantnego smaku dającego okazję do komponowania potraw z Azji Południowej. Adaptowałam ją do naszych polskich przysmaków m.in. do marynowanego sandacza,
- pięknego aromatu zastępującego cytrynę lub nieco sianowatego smaku melisy,
- ma właściwości prozdrowotne m.in. poprawia trawienie, obniża zły cholesterol, ale to nic niezwykłego, ponieważ te właściwości lecznicze mają niemal wszystkie przyprawy,
- dobrze prezentuje się w warzywniku, balkonie, malutkich przydomowych ogródkach, obrzeżach skalniaków tworząc zwarte kępy zieleni przetkane bordowo-brązowymi nasadami liści.
W tej beczce miodu jest i łyżeczka dziegciu: musiałam troszeczkę nadenerwować się przy jej uprawie. Już na początku wystraszyła mnie informacja na opakowaniu nasion, że słabo kiełkują. Asekuracyjnie kupiłam 2 torebki i okazało się, że zupełnie niepotrzebnie.
- jeszcze jednego egzotycznego, pikantnego smaku dającego okazję do komponowania potraw z Azji Południowej. Adaptowałam ją do naszych polskich przysmaków m.in. do marynowanego sandacza,
- pięknego aromatu zastępującego cytrynę lub nieco sianowatego smaku melisy,
- ma właściwości prozdrowotne m.in. poprawia trawienie, obniża zły cholesterol, ale to nic niezwykłego, ponieważ te właściwości lecznicze mają niemal wszystkie przyprawy,
- dobrze prezentuje się w warzywniku, balkonie, malutkich przydomowych ogródkach, obrzeżach skalniaków tworząc zwarte kępy zieleni przetkane bordowo-brązowymi nasadami liści.
W tej beczce miodu jest i łyżeczka dziegciu: musiałam troszeczkę nadenerwować się przy jej uprawie. Już na początku wystraszyła mnie informacja na opakowaniu nasion, że słabo kiełkują. Asekuracyjnie kupiłam 2 torebki i okazało się, że zupełnie niepotrzebnie.
Na początku kwietnia wszystkie wysiałam do jednej doniczki licząc, że chociaż kilka z nich wyrośnie. Pozytywnie mnie zaskoczyły, ponieważ miałam wrażenie, że wzeszły wszystkie i na pewno miałam nadmiar. Rozpikowałam je do palet. Jak zauważyłam siewki trawy cytrynowej są wyjątkowo wrażliwe na przesuszenie, lepszy jest nadmiar wody niż jej deficyt. Zahartowane roślinki przesadziłam na grządki w końcu maja i ten zabieg zniosły dobrze. Jak dowodzi moje doświadczenie nasze lato jest wystarczające do pełnego rozwoju rośliny, lecz przy małej liczbie słonecznych dni przyprawa jest znacznie mniej aromatyczna niż przyprawa kupiona w sklepie.
Zabiegi pielęgnacyjne, to zwykła codzienność ogrodnika pielenie, spulchnianie ziemi jeśli zaskorupi się po deszczu i niedopuszczenie do przesuszenia gleby. Ku mojemu zaskoczeniu jak na tropikalny gatunek okazała się być wytrzymała na niskie temperatury takie, które ważą liście papryki, kiwano, miechunki pomidorowej lub bawełny drzewiastej. Mimo tego spostrzeżenia nie ryzykuję i na zimę nie zostawiam jej w gruncie. Przycinam jej liście na wysokość 5-10 cm, dzielę kępy, przesadzam do pojemników i przenoszę do piwnicy, gdzie ma niewielki dostęp światła i temp. 7 st. C. Cały czas pilnuję, aby podłoże było wilgotne. Wiosną ledwie dyszy, ale latem nadrabia rozwojowe zaległości i silnie się rozrasta.
W moim przypadku jesienny podział kęp jest konieczny, abym miała stały dostęp do przyprawy. Podbieranie bulwek z dużych kęp, podkopywanie mogą uszkodzić ją całą. Wiosną jest zbyt wymęczona spartańskimi warunkami w piwnicy.
Inne nazwy: palczatka.
W moim przypadku jesienny podział kęp jest konieczny, abym miała stały dostęp do przyprawy. Podbieranie bulwek z dużych kęp, podkopywanie mogą uszkodzić ją całą. Wiosną jest zbyt wymęczona spartańskimi warunkami w piwnicy.
Inne nazwy: palczatka.
Komentarze
Prześlij komentarz