Uprawiam fenkuł na nasiona oraz na warzywo. To pierwsze zastosowanie chyba bardziej cenię, ponieważ stosuję ją co najmniej raz w tygodniu do płukania włosów. A to dlatego, że przeraziła mnie statystyka. Okazuje się, że po czterdziestce co drugi Polak zarażony jest nużeńcem, a po siedemdziesiątce to już niemal 100 proc. Konsekwencje dla urody są poważne, ponieważ to podłe zwierzę lokuje się w mieszkach włosowych poważnie uszczuplając stan posiadania na głowie. Żywi się wydzielinami gruczołów łojowych, odchodami zanieczyszcza i drażni skórę, na potęgę wypadają włosy. Jeśli ulokuje się na twarzy, co częstym objawem są brązowawe plamy. Poza tym bardzo łatwo można się nim zarazić np. w czasie podróży komunikacją miejską.
Uprawa kopru włoskiego na nasiona
Fenkuł na nasiona wysiewam wprost do gruntu najczęściej w końcu kwietnia, kiedy ziemia jest dostatecznie ciepła. Jak zauważyłam większe plony przynosi, jeśli wybieram mu miejsce nie po marchwi, pietruszce, selerach i kolendrze. Ziemia powinna być zasobna w składniki pokarmowe i dodatkowo go nawożę w trakcie kwitnienia: podsypuję kompostem i podlewam ziołowymi gnojówkami z pokrzywy, skrzypu. Nieco go przerywam. Rosnący w zagęszczeniu fenkuł jedynie na początku jest podobny do warzywa ze zgrubiałymi nasadami ogonków liściowych. W końcu sezonu z gleby wystaje tylko łodyga wyglądająca niemal identycznie jak kopru ogrodowego z kilkoma odrostami – tyle, że wyższa i masywniejsza.
Koper włoski jest rośliną dwuletnią w swojej ojczyźnie nad Morzem Śródziemnym. U mnie nigdy nie przetrwał mrozów. Podejmowałam takie próby okrywając go, lecz zawsze kończyły się porażką. Za to zawsze zagospodarowuję odrosty, które pojawiają się w dolnej części łodygi robiąc z nich sadzonki na przyszły sezon – zwykle zaczynam już w końcówce sierpnia. Łatwo się ukorzeniają. Przechowuję je przez zimę w temperaturze 0-7 st. C. Wysadzam po zahartowaniu po zimnych ogrodnikach i bardzo szybko zabierają się kwitnienie - to kolejny plus.
Oczywiście nie chcę tego i zabezpieczam się płukanką z dodatkiem nasion kopru włoskiego. Na razie to wystarcza, a efektywnej pracy z przygotowaniem płukanki, to chwika. Znacznie więcej wysiłku muszę włożyć w wyhodowanie rośliny.
Uprawa kopru włoskiego na nasiona
Fenkuł na nasiona wysiewam wprost do gruntu najczęściej w końcu kwietnia, kiedy ziemia jest dostatecznie ciepła. Jak zauważyłam większe plony przynosi, jeśli wybieram mu miejsce nie po marchwi, pietruszce, selerach i kolendrze. Ziemia powinna być zasobna w składniki pokarmowe i dodatkowo go nawożę w trakcie kwitnienia: podsypuję kompostem i podlewam ziołowymi gnojówkami z pokrzywy, skrzypu. Nieco go przerywam. Rosnący w zagęszczeniu fenkuł jedynie na początku jest podobny do warzywa ze zgrubiałymi nasadami ogonków liściowych. W końcu sezonu z gleby wystaje tylko łodyga wyglądająca niemal identycznie jak kopru ogrodowego z kilkoma odrostami – tyle, że wyższa i masywniejsza.
Koper włoski jest rośliną dwuletnią w swojej ojczyźnie nad Morzem Śródziemnym. U mnie nigdy nie przetrwał mrozów. Podejmowałam takie próby okrywając go, lecz zawsze kończyły się porażką. Za to zawsze zagospodarowuję odrosty, które pojawiają się w dolnej części łodygi robiąc z nich sadzonki na przyszły sezon – zwykle zaczynam już w końcówce sierpnia. Łatwo się ukorzeniają. Przechowuję je przez zimę w temperaturze 0-7 st. C. Wysadzam po zahartowaniu po zimnych ogrodnikach i bardzo szybko zabierają się kwitnienie - to kolejny plus.
Na suszę reaguje szybszym kwitnieniem, więc roślin przeznaczonych na nasiona nie podlewam. Niestety, jak prawie wszystko w ogrodzie, atakują go głównie mrówki i mszyce, a nornice chętnie w ich cieniu robią wyjścia z norek.
Zbiór nasion
Zbiór nasion przeprowadzam systematycznie w miarę ich dojrzewania i tutaj potrzeba trochę wyczucia zioła, gdyż przeoczenie momentu powoduje osypywanie. Co 2 dni przeglądam grządkę, ścinam dojrzewające baldachy, suszę, przechowuję w szczelnie zamkniętych naczyniach w ciemności. Zapasy wykorzystuję nie tylko do ochrony przed nużeńcem, ale i w celach leczniczych m.in. do herbatek ziołowych poprawiających trawienie, działających wiatropędnie, zwiększających wydzielanie śluzów w drogach oddechowych. Ma też właściwości zwiększające laktację.
Mój przepis na płukankę:
Dwie czubate łyżki nasion kopru zalewam dwiema szklankami ciepłej wody i przez dobę moczę. Dwie następne łyżki gotuję na wolnym ogniu przez 5 minut w szklance wody. Obydwa roztwory cedzę, uzupełniam wodą do potrzebnej ilości, dodaję łyżkę octu jabłkowego i wykorzystuję do ostatniego kilkuminutowego płukania włosów.
Inna nazwa: koper włoski, koper warzywny
Zbiór nasion
Zbiór nasion przeprowadzam systematycznie w miarę ich dojrzewania i tutaj potrzeba trochę wyczucia zioła, gdyż przeoczenie momentu powoduje osypywanie. Co 2 dni przeglądam grządkę, ścinam dojrzewające baldachy, suszę, przechowuję w szczelnie zamkniętych naczyniach w ciemności. Zapasy wykorzystuję nie tylko do ochrony przed nużeńcem, ale i w celach leczniczych m.in. do herbatek ziołowych poprawiających trawienie, działających wiatropędnie, zwiększających wydzielanie śluzów w drogach oddechowych. Ma też właściwości zwiększające laktację.
Mój przepis na płukankę:
Dwie czubate łyżki nasion kopru zalewam dwiema szklankami ciepłej wody i przez dobę moczę. Dwie następne łyżki gotuję na wolnym ogniu przez 5 minut w szklance wody. Obydwa roztwory cedzę, uzupełniam wodą do potrzebnej ilości, dodaję łyżkę octu jabłkowego i wykorzystuję do ostatniego kilkuminutowego płukania włosów.
Inna nazwa: koper włoski, koper warzywny
Komentarze
Prześlij komentarz