Wino z wyłuskanych strąków groszku cukrowego raczej nie zachwyci koneserów tradycyjnych win, za to może usatysfakcjonować amatorów starych, zapomnianych wiejskich trunków. No i pozwoli wykorzystać całkowicie plon z groszkowej grządki. Można je przygotować z odmian o zielonych i fioletowych strąkach. Ja wolę te ostatnie, ponieważ mają ciekawą delikatną barwę.
Składniki: 1 kg fioletowych świeżo wyłuskanych strąków, pół szklanki rodzynek, 2 słodkie jabłka średniej wielkości, 2 szklanki wiśni, gałązka melisy, 1 kg cukru, drożdże do białego deserowego wina, odżywka dla drożdży.
Przygotowanie: Fioletowe strączki płuczę, kroję na 2-3 cm fragmenty, później gotuję je w 2 l wody przez pół godziny na wolnym ogniu pod przykryciem, odstawiam na dobę, następnie cedzę, odwar przelewam do wiaderka, dorzucam pozostałe pokrojone owoce, melisę i mieszam z cukrem. Na końcu dodaję drożdże przygotowane według receptury na ich opakowaniu. Odstawiam w cieple miejsce, przykrywam ściereczką. Po tygodniu zawartość wiadra cedzę, przelewam do gąsiora, dodaję 1 l letniej przegotowanej wody, zakładam korek z rurką. Po niespełna miesiącu (zależy to od temperatury) na dnie pojawia się osad z martwych drożdży. Wino przelewam ostrożnie do butelek starając się nie naruszyć osadu. Odstawiam butelki do leżakowania na około 3 miesiące i już gotowe do biesiadowania.
Składniki: 1 kg fioletowych świeżo wyłuskanych strąków, pół szklanki rodzynek, 2 słodkie jabłka średniej wielkości, 2 szklanki wiśni, gałązka melisy, 1 kg cukru, drożdże do białego deserowego wina, odżywka dla drożdży.
Przygotowanie: Fioletowe strączki płuczę, kroję na 2-3 cm fragmenty, później gotuję je w 2 l wody przez pół godziny na wolnym ogniu pod przykryciem, odstawiam na dobę, następnie cedzę, odwar przelewam do wiaderka, dorzucam pozostałe pokrojone owoce, melisę i mieszam z cukrem. Na końcu dodaję drożdże przygotowane według receptury na ich opakowaniu. Odstawiam w cieple miejsce, przykrywam ściereczką. Po tygodniu zawartość wiadra cedzę, przelewam do gąsiora, dodaję 1 l letniej przegotowanej wody, zakładam korek z rurką. Po niespełna miesiącu (zależy to od temperatury) na dnie pojawia się osad z martwych drożdży. Wino przelewam ostrożnie do butelek starając się nie naruszyć osadu. Odstawiam butelki do leżakowania na około 3 miesiące i już gotowe do biesiadowania.
Komentarze
Prześlij komentarz