Chabry: lecznicze i piękne

Oczy zmęczone pracą przy komputerze, udręczone nadmiernym plażowaniem bez okularów lub cierpiące na zapalenie spojówek, alergię potrzebują wsparcia kwiatów chabrów (modraków, bławatków). Z 1 łyżki „płatków”, czyli kwiatów języczkowych robię napar zalewając je szklanką wrzątku i po pół godzinnym naciągnięciu robię okłady na powieki, co przynosi niemal natychmiastową ulgę. Znikają piasek, odczucia suchości, pieczenia. Ten sam przepis bywa stosowany wewnętrznie do likwidowania obrzęków, ponieważ płatki mają właściwości moczopędne.

Wcześniej, aby je zdobyć przemierzałam kilometry miedzami. Dziś poszłam na łatwiznę i ten leczniczy chwast uprawiam we własnym ogrodzie. Kilka lat temu upatrzyłam kępkę chabrów, zebrałam nasiona, przetrzymałam na najniższej półce lodówki, wysiałam wiosną na słonecznym zagoniku.

Wymaga on nieustannego pielenia, za to doskonale radzi sobie z suszą i nadmiarem dreszczów. Niestety kochają go mrówki i mszyce. Z jednej rośliny przez całe lato uzbieram 2-3 łyżki suszonych płatków. Ścinam całe kwiaty, szybko suszę na słońcu i dopiero wówczas je odrywam.

Uprawiając dzikie bławatki pokochałam je i zaczęłam zbierać ich ozdobne odmiany, które także cieszą moje oczy swoją urodą.

Do celów leczniczych nadają się tylko polne kwiaty i ich potomkowie. 

Komentarze