Przy bezśnieżnej zimie w dalszym ciągu w styczniu zbieram warzywa w ogrodzie i to nie tylko te, które tradycyjnie przechowywujemy w gruncie m.in. marchew, buraczki, pietruszkę i rzodkwie. Jeśli ziemia jest niezmarznięta cały czas trwają u mnie wykopki topinamburu. Mam go wysadzonego na grządce, jednak nauczona doświadczeniem polecałabym uprawę w workach z 3 powodów: smakowite bulwy ściągają do ogrodu gryzonie, a w workach natychmiast można zauważyć dziurki i ochronić swoje zbiory.
 |
mięsiste korzenie karda |
Topinambur bardzo rozrasta się i trudno go upilnować - worki ograniczają ekspansję. No i późną jesienią worki można przenieść z ogrodu do chłodnego pomieszczenia i nie czekać na rozmarznięcie ziemi, aby dobrać się do zapasów. Z rzadkich warzyw korzeniowych raczymy się teraz świeżymi, prosto z ogrodu korzeniami karda - za gorzkawymi liśćmi, dla których zazwyczaj uprawiane jest to warzywo w mojej rodzinie nie przepadamy, ale korzenie to zupełnie inna bajka: chrupiąca, soczysta, leciutko pikantna, wspaniała w surówkach np. ze startą pigwą, ananasem.
 |
pyszna roszponka |
Co jeszcze teraz zrywam? Przede wszystkim zieloną roszpunkę - moja rodzina uwielbia ją, dodajemy do kanapek i do prawie każdego drugiego dania. Jest totalnie mrozoodporna i z pewnością będzie nam towarzyszyć do wiosny. Nieco mniej wytrzymała jest mizuna kapusta japońska, która zupełnie nie przypomina naszej białej kapusty.
 |
jest jeszcze mizuna |
Nie tworzy główek, listki ma delikatne i postrzępione, wykorzystujemy ją zamiast sałaty lub smażymy. Z kapust w dalszym ciągu podbieram liście kapusty olbrzymiej i palmowej. Ta pierwsza pochodzi z Azji i mrozy to dla niej nic strasznego, ale ojczyzną drugiej są ciepłe rejony Morza Śródziemnego i na razie broni się przed chłodami.
 |
szczaw krwisty na sałatki |
Mam jeszcze szpinak i szczawie ogrodowy i krwisty - zielone, świeże listki, które mnie cieszą, ponieważ jesienią trochę zaniedbałam ochronę przed mączniakiem i nie zrobiłam przetworów.
 |
anyżkowe liście fenkułu na przyprawę |
Staram się zbierać nasiona z własnego ogrodu i zawsze przy tym trochę spadnie na ziemię - takie miejsca omijam przy jesiennym przekopywaniu ogrodu i tym sposobem mam jeszcze koperek ogrodowy i fenkuł, który co prawda nie jest taki jak powinien z pękatą nasadą białych ogonków, ale jego liście stosuję jako przyprawę. I nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego, jeśli wysiewam sama te warzywa późnym latem, to ponoszę klęskę, a jeżeli same osypią się przy zbieraniu nasion, to wyrasta zielona "łączka".
No i ścinamy w styczniu prosto z zagonika zielony szczypior ze specjalnej odmiany mrozoodpornej siedmiolatki. A odkryciem tego sezonu jest mięta marokańska, która w dalszym ciągu ma piękne żywozielone listki doskonałe na wzmacniającą herbatkę. Oczywiście zimą pewniakiem do zbiorów jest także jarmuż.
W tym roku miałam ogromną niespodziankę: kalafiory. Latem w wysokich temperaturach w ogóle nie chciały zakwitnąć i marnie rosły, załapały oddech dopiero we wrześniu, w październiku pojawiły się maleńkie pąki i teraz je zbieram.
 |
kapusta olbrzymia |
Komentarze
Prześlij komentarz