Mirabelka: smakowity żywopłot

Mamy szczęście, że mirabelki kochają nasz klimat i dają sporo wartościowych owoców. Kłopot jest tylko z nami, że nie bardzo doceniamy te owoce, w przeciwieństwie do innych nacji. Np. we Francji w Metz w sierpniu corocznie odbywa się festyn mirabelkowy, w którym prezentowane są supersmakowite domowe produkty z mirabelek: ciasta, dżemy, konfitury, wina, likiery, nalewki, a kulminacyjnym punktem tej imprezy jest wybór Królowej Mirabelli. Z kolei w Lotaryngii Mirabelle de Lorraine jest chronionym produktem regionalnym. Te owoce są również niezwykle popularne w Niemczech, Czechach, Anglii..., właściwie w całej Europie z czarną dziurą w Polsce.

A mirabelka ma skromne wymagania glebowe i śmiało może zastępować te okropnie nudne tuje w żywopłotach, gdyż do jej uprawy nie potrzeba okazałego sadu, zadowoli się skrawkiem ziemi i odwdzięczy pysznymi owocami. A jeden wyrośnięty krzak zapewni i ciasto, i kilkanaście słoiczków dżemu, a i na nalewkę wystarczy. Ma jeszcze jedną zaletę: łatwe zbiory. Po prostu rozkładam włókninę, potrząsam drzewem i dojrzałe owoce spadają koszykami.

Komentarze