W mediach ostatnio pojawiło się wiele artykułów i wpisów o najdroższym warzywie świata, często ze zdjęciami mocno wprowadzającymi w błąd. Dlaczego? Owym warzywem NIE są zielone młode pędy, lecz białe. Te kupowane na straganach są najczęściej odpadem z plantacji chmielu.
Rolnicy wczesną wiosną ograniczają liczbę pędów każdej rośliny do 2-3 łodyg, które w sezonie będą prowadzić na słupach. Nadmiar pękatych, białych łodyżek ukrytych jeszcze w ziemi wycinają, zbierają i sprzedają. Wyglądają one jak białe, powyginane, poskręcane robaczki. Są warzywem sezonowym sprzedawanym np. w Niemczech tylko przez 2 tygodnie w roku. Gdyby wychyliły się nad ziemię i zzieleniały – w przeciwieństwie do np. szparagów - byłyby tylko zwykłym chwastem lub uprawiane na szyszki cennym materiałem zielarskim dla przemysłu farmaceutycznego lub do wyrobu piwa. Zielone można jeść, ale nie są rewelacyjne w smaku i nikt za nie nie płaci tych bajońskich sum.
Jak dochować się
cennych łodyżek? Każdy z nas może je mieć. Jesienią oznaczyć miejsce, gdzie
rośnie chmiel, zaznaczyć je, usypać 20-30 cm kopczyk, w marcu rozgrzebać ziemię
i wyciąć biały skarb.
Komentarze
Prześlij komentarz