Sałata łodygowa: zimą na parapet

Od wiosny do późnej jesieni uprawiam w ogrodzie kilka odmian sałaty, natomiast zimą w doniczce tylko jedną – sałatę łodygową. Jej zalety to:

- nie zawiązuje główek, więc można do kanapek obcinać dolne liście i dłużej cieszyć się rośliną, a na końcu zjeść mięsistą łodygę,

- odmiana ta dobrze znosi doniczkowe życie i krótkie zimowe dni. Temperatura zimą w mieszkaniach jest idealna dla jej rozwoju.

- ładnie prezentuje się na kuchennym parapecie.

 
 Założenie parapetowej lub balkonowej uprawy, to niespełna 10 minut: wypełnienie doniczki ziemią, lekkie ubicie gleby, wysypanie kilku nasion i przysypanie warstwą ziemi o 1-2 cm, podlanie. Zwykle do czasu wykiełkowania doniczkę przechowuję w ciemności: w szafce sąsiaduje z koszem. Jeśli trzeba nawilżam uprawę. Kiedy siewki wyjrzą na świat doniczkę przenoszę na kuchenny parapet, pozwalam jej rosnąć przez ok. 4 tygodnie i po tym czasie zaczynam podskubywanie dolnych liści. W czasie wegetacji nie dopuszczam do przesuszenia gleby. Łodygi uprawiane zimą w doniczce i osłabiane ścinaniem liści nie osiągają normalnych wymiarów, dlatego użytkuję je kiedy osiągną wysokość ok. 40-50 cm. Myślę, że jeśli nie miałabym ogrodu, to uprawiałabym ją przez cały rok w kuchni lub na balkonie. 

Moja rodzina chętnie widzi na swoich talerzach sałatę, ponieważ jest to zdrowe warzywo dostarczające wielu życiodajnych witamin i pierwiastków, poprawia trawienie, jest leciutko moczopędna, wskazana przy nadciśnieniu i kłopotach z zasypianiem. Ponieważ obfituje m.in. w witaminę A wykorzystujemy ją do maseczek przeciwzmarszczkowych koniecznie z dobrą oliwą, w której się ona rozpuszcza.

Komentarze