Szpinak: nie tylko dla kulturystów

Bardzo dużo uprawiam szpinaku, lecz nie dla żelaza lub dlatego, że mi wyjątkowo smakuje. Jest wprost przeciwnie – nie lubię go, a mimo to jem spore ilości. Powód jest naukowo udowodniony: jego liście zawierają fitoekdysteroid o właściwościach anabolicznych. Związek ten wpływa m.in. na syntezę białek, zwiększa masę mięśni, przyspiesza redukcję tkanki tłuszczowej, dodaje siły, ale tylko wówczas, gdy dieta obfituje w białko oraz towarzyszy jej duży wysiłek fizyczny. Jak wynika z licznych obserwacji oraz eksperymentów naukowych dokonywanych w pracowniach na całym świecie owa substancja – 20-hydroksyekdyson – zwiększa również wydolność siłową, przyspiesza regenerację mięśni, błyskawicznie przywraca naturalną odporność na infekcje po długotrwałym treningu oraz minimalizuje zmęczenie. Jest tak skuteczny, że bywa stosowany przez sportowców wyczynowych, kulturystów - mowa jest o jego czystej chemicznej postaci.


Nie mam ambicji kulturystki, jednak w moim wieku, w którym ubywa już mięśni i ciężko pracuję w ogrodzie posiłkuję się tym anabolikiem w szpinaku. W jego liściach występuje wysokie, jak na warzywo, stężenie ekdysonu: w 1 g suchej masy szpinaku jest ok. 0,05 mg.

Uprawa szpinaku jest łatwa. Wysiewam go jesienią i wczesną wiosną, co gwarantuje mi zbiory w różnych terminach. Natomiast, gdy robię to latem, to jeszcze nie udało mi się osiągnąć satysfakcjonujących zbiorów. Kochają go mszyce i osłabiają mrówki, w dodatku uwielbiają ślimaki. 


Na te pierwsze pomagają własnoręcznie sporządzone opryski z wyciągów szałwii, ale nie eliminują całkowicie, na mrówki kupuję gotowe preparaty, a na ślimaki robię pułapki. Ponieważ nie przepadam za potrawami z udziałem szpinaku idę na łatwiznę kulinarną – wzmacniam się i dodaję sobie siły suszonym warzywem. Ścinam na początku kwitnienia, ponieważ wtedy jest największa zawartość interesujących mnie ekdysonów, wiążę w pęczki i suszę w cienistym, przewiewnym miejscu, czyli na strychu. Przed użyciem jeszcze mielę w młynku do kawy i, jak dziecko zamykam oczy, łykam 2-3 łyżki w czasie najgorętszych i najcięższych prac w ogrodzie.

Komentarze