Fasolnik chiński: pół metrowe soczyste strąki

Fasolnik chiński, to kolejne warzywo pochodzące z Afryki, które doskonale udaje się w moim ogrodzie pod gołym niebem. Nie ma u mnie komfortowych warunków, ponieważ wykorzystuję jego wrodzoną odporność na suszę siejąc przy siatce ogrodzeniowej zainstalowanej na betonowym murku, który odciąga wodę z gleby. Ma tu za to dużo słońca i, niestety, sporo przewiewów. W mojej odmianie strąki zazwyczaj mają pół metra, choć był i rekordzista prawie metrowy. 

Wysiewam go wprost na grządkę do połowy maja, wschodzi po ok. 10 dniach do 2 tygodni. O siatkę ukośnie opieram leszczynowe pręty i pomagam mu owijać się wokół nich. Śmiało przerasta ponad 2-metrową siatkę. Nasiona wysiewam gniazdowo po 3 sztuki, a odległość pomiędzy nimi to ok. pół metra. Wcześniej zagonik zasilam małymi dawkami nawozów azotowych i fosforowych, a w czasie wegetacji sypię kompost. Może rosnąć na glebach lekko kwaśnych. Tak jak widać na zdjęciu atakują go mrówki z mszycami.

W pierwszym roku uprawy przygotowałam rozsadę w doniczkach, a teraz zrezygnowałam, ponieważ nie zależy mi na wcześniejszych zbiorach, gdyż w tym czasie mam już z warzyw strączkowych wczesny groch, fasolkę szparagową i bób, a poza tym  fasolnik kiepsko znosi eksmisję na grządki.

Na początku lipca pojawiają się pierwsze strąki nadające się do jedzenia i od tego momentu muszę je systematycznie zrywać, aby zapewnić sobie zbiory do pierwszych chłodów. Część roślin, na których tego nie robię – przeznaczonych na jadalne, smaczne, brązowe nasiona – żółknie i usycha zwykle w końcu sierpnia lub na początku września. Strąki zrywam niedojrzałe, jemy je jak zwykłą fasolkę szparagową, gotuję je zwinięte całe i w takiej formie pakuję do warzywnych sosów przygotowywanych w słoikach na zimę.

Jak twierdzą uczeni fasolnik ma większe walory odżywcze niż fasolka szparagowa, ponieważ zawiera więcej witaminy C beta-karotenu i pierwiastków.

Inne nazwy warzywa: fasola jardowa, warzywne spaghetti, wspięga chińska.

Komentarze