W marzeniach widziałam w swoim ogrodzie kilka grządek białych poziomek, lecz były drogie, więc z żalem kupiłam tylko 10 sadzonek. Wysadziłam je, wszystkie przyjęły się. W tym samym roku każda z roślin macierzystych wydała do kilkunastu nowych roślin, a one rozmnażały się dalej. Po trzech latach miałam ich tyle, że wystarczyło na obdarowanie wszystkich przyjaciół i znajomych. Dziś pieląc ścieżki i przerzedzając grządki wyrzucam sadzonki koszami. Dlaczego o tym piszę? Aby zaoszczędzić kosztów założenia własnej miniplantacji w przydomowym ogrodzie. Przy odrobinie cierpliwości z 1-2 roślin można mieć pokaźne poletko tych wyjątkowych owoców. Każdej z nich trzeba oddać we władanie ok. 1 m kw. i pilnować rozłogów, układać je tak, aby nie tworzyły skupisk w jednym miejscu. Poza tym, tam gdzie pojawią się na rozłogu liście dobrze jest przysypać je ziemią ułatwiając ukorzenianie. Na stały zagonik wybrane zdrowe sadzonki wysadzałam w końcu sierpnia.
Komentarze
Prześlij komentarz