Buraki liściowe zaczęłam uprawiać z powodu wyczerpania pomysłów na witaminowe desery dla dzieci. Receptura na najprostszy z nich, to utarcie kogla-mogla, dodanie kilku kropli cytryny, posypanie do kakao i zrobienie w ciągu minuty miotełek z soczystych ogonków liściowych, czyli rozcięcie ich do połowy na wąskie paseczki. Później wypróbowałam inne przepisy z wykorzystaniem całych liści i już po jednym sezonie okazało się, że warzywo jest nieodzowne w ogrodzie i kuchni.
Buraki liściowe mają – moim zdaniem przewagę – nad tradycyjną botwiną, ponieważ można z nich przygotowywać potrawy przez całe lato odłamując dolne liście, a ją jednak trzeba wysiewać wciąż od nowa. Stwarzają też nowe możliwości kulinarne. Mogą m.in. zastępować szpinak, być kiszone, nadają się do gołąbków, są doskonałe do barszczu ukraińskiego i różnych farszów. Zachwyca mnie ich różnorodność. Miałam już białe, kremowe, czerwone, a nawet w czerwone paski. No i uprawa jest niekłopotliwa. Wysiewam je wprost do gruntu zwykle na początku kwietnia i w końcu maja pierwsze liście są już gotowe do jedzenia. Wymagają pielenia i prawie nigdy podlewania. Trzeba je chronić przed mrówkami, mszycami - stosuję rozcieńczony wodą olej rzepakowy z odrobiną wosku pszczelego lub mydła ogrodniczego.
Buraki liściowe potrzebują azotu, więc staram się wysiewać je po roślinach motylkowych, podsypuje kompostem i unikam nawozów mineralnych. Wymóg płodozmianu narzuca rozmieszczenie roślin w ogrodzie i szczególnie przy burakach tego żałuję, gdyż są ładne i warte wyeksponowania. Z powodzeniem nadają się do kompozycji na kwiatowych grządkach.
Jak zaobserwowałam szczególnie odmiany białe, jeśli wysiane są odpowiednio wcześnie często w tym samym sezonie wybijają w kwiatostany. To mnie cieszy, gdyż wówczas mam także i nasiona. Buraki są roślinami dwuletnimi, lecz u mnie ciężko zimują w gruncie: bardzo często przy mokrej jesieni, bezśnieżnej zimie po prostu gniją. Szanse na przetrwanie roślin przeznaczonych na nasiona są u mnie marne. Zimą groźnymi szkodnikami są też myszy i norce, lecz tu nie mam litości i rozkładam trutkę.
Buraki liściowe warto uprawiać w głębokich donicach na balkonach, gdyż są przez całe lato odnawialnym witaminowym źródłem, np. witaminy C mają więcej niż botwina, obfitują w minerały, w tym wapń. Jedynie osoby ze skłonnością do kamieni szczawianowych nie powinny przesadzać z apetytem na nie, a wszystkim pozostałym służą również bogactwem przeciwutleniaczy.
Buraki liściowe mają – moim zdaniem przewagę – nad tradycyjną botwiną, ponieważ można z nich przygotowywać potrawy przez całe lato odłamując dolne liście, a ją jednak trzeba wysiewać wciąż od nowa. Stwarzają też nowe możliwości kulinarne. Mogą m.in. zastępować szpinak, być kiszone, nadają się do gołąbków, są doskonałe do barszczu ukraińskiego i różnych farszów. Zachwyca mnie ich różnorodność. Miałam już białe, kremowe, czerwone, a nawet w czerwone paski. No i uprawa jest niekłopotliwa. Wysiewam je wprost do gruntu zwykle na początku kwietnia i w końcu maja pierwsze liście są już gotowe do jedzenia. Wymagają pielenia i prawie nigdy podlewania. Trzeba je chronić przed mrówkami, mszycami - stosuję rozcieńczony wodą olej rzepakowy z odrobiną wosku pszczelego lub mydła ogrodniczego.
Buraki liściowe potrzebują azotu, więc staram się wysiewać je po roślinach motylkowych, podsypuje kompostem i unikam nawozów mineralnych. Wymóg płodozmianu narzuca rozmieszczenie roślin w ogrodzie i szczególnie przy burakach tego żałuję, gdyż są ładne i warte wyeksponowania. Z powodzeniem nadają się do kompozycji na kwiatowych grządkach.
![]() |
imponujący kwiatostan |
Jak zaobserwowałam szczególnie odmiany białe, jeśli wysiane są odpowiednio wcześnie często w tym samym sezonie wybijają w kwiatostany. To mnie cieszy, gdyż wówczas mam także i nasiona. Buraki są roślinami dwuletnimi, lecz u mnie ciężko zimują w gruncie: bardzo często przy mokrej jesieni, bezśnieżnej zimie po prostu gniją. Szanse na przetrwanie roślin przeznaczonych na nasiona są u mnie marne. Zimą groźnymi szkodnikami są też myszy i norce, lecz tu nie mam litości i rozkładam trutkę.
Buraki liściowe warto uprawiać w głębokich donicach na balkonach, gdyż są przez całe lato odnawialnym witaminowym źródłem, np. witaminy C mają więcej niż botwina, obfitują w minerały, w tym wapń. Jedynie osoby ze skłonnością do kamieni szczawianowych nie powinny przesadzać z apetytem na nie, a wszystkim pozostałym służą również bogactwem przeciwutleniaczy.
Komentarze
Prześlij komentarz