Aby możliwie szybko mieć późną zimą ciasto rabarbarowe, zupę i kompot pędzę rabarbar. Potrzebne są 3-5 karp. Wykopuję je zwykle w końcu października lub na początku listopada, kiedy rośliny są już w stanie spoczynku. I wyglądają marnie. U mnie rosną na ciężkiej gliniastej glebie. Nie ścinam ostatnich liści, aby jak najwięcej zgromadziły substancji zapasowych w korzeniach, więc wraz ze spadkiem temperatury obumierają i dopiero gnijące usuwam.
Do pędzenia wybieram karpy młode, 2-3 letnie. Korzenie mają imponujące i nie da się wykopać ich nie uszkadzając, chodzi tylko o to, aby minimalizować zniszczenia. Wykopane pozostawiam na grządce do końca listopada, później sadzę w wiaderkach i przenoszę do garażu. Pomieszczenie ma niewielkie okno zapewniające minimalny dostęp światła i temperaturę grzania nastawioną na 10 st. C.
Korzenie rabarbaru mają jasno pomarańczowy kolor. Z tych, które zostały odcięte przy wykopaniu robię blond farbę do włosów. Przepis podpatrzony u mojej babci: 200 g świeżych, pociętych na kawałki korzeni gotuję w pół litrze piwa tak długo, aby wyparowała połowa. W odwarze płuczę włosy przez kilka minut dbając, by barwnik dotarł do każdego, rozczesuję i pozostawiam do wyschnięcia.
![]() |
karpy są potężne i wymagają podcięcia korzeni |
Nie są to warunki komfortowe, ale wystarczające, by już w lutym- marcu mieć rabarbar na ulubione dania pod warunkiem, że są regularnie podlewane.
Korzenie rabarbaru mają jasno pomarańczowy kolor. Z tych, które zostały odcięte przy wykopaniu robię blond farbę do włosów. Przepis podpatrzony u mojej babci: 200 g świeżych, pociętych na kawałki korzeni gotuję w pół litrze piwa tak długo, aby wyparowała połowa. W odwarze płuczę włosy przez kilka minut dbając, by barwnik dotarł do każdego, rozczesuję i pozostawiam do wyschnięcia.
Komentarze
Prześlij komentarz