Papryka chili: odstrasza karczowniki, myszy, nornice

Nasionka ostrej papryki można mieć za darmo: kupić w sklepie dojrzałe papryczki, wybrać nasionka i wysiać. Co roku mam ok. 10 roślin, które są mi niezbędne do wypłaszania gryzoni z ogrodu. Jak policzyłam w sumie uprawa, zbiór i "przetworzenie" zajmuje mi nie więcej niż 5 godzin. Najbardziej nie lubię mielenia wysuszonych papryczek. Robię to poza domem i zawsze wiatr powieje mi w oczy, więc nieźle przy tym się spłaczę i nakicham.

Pyłek chili drażni oczy, nos i pikantny smak zniechęca gryzonie. Karczowniki odbudowują swoje korytarze, więc po zlokalizowaniu takiego mieszam ziemię ze zmieloną papryczką i zasypuję dziury. To samo robię z każdą inną.

Przy sianiu marchwi, buraków przed przekopaniem sypię zmieloną paprykę na glebę i dopiero później przekopuję, ponownie sypię w ostre bruzdy i na końcu grabię. Tak samo wykorzystuję zapasy chili przy sadzeniu karczochów, kopru włoskiego, selerów, topinamburu, ziemniaków. 

Komentarze