W moim warzywniku panuje estetyczny chaos i z pewnością nie można o nim powiedzieć, że jest piękny ani nawet ładny. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać, że bałagan wynika z ekologicznego doboru roślin towarzyszących. Np. koper ogrodowy nie ma swojej grządki wyznaczonej po sznurek, a jest rozproszony wśród innych warzyw. Wspaniale na jego sąsiedztwo reagują warzywa kapustne: kapusty, jarmuż, kalafiory, brokuły i kalarepa. Doskonale "dogaduje się" z sałatą. Z to problem jest z marchewką, ponieważ ona go nie lubi i okazuje to zmniejszeniem plonów i to mimo że koper chroni ją przed połyśnicą marchwianką. Nie zważam na fochy marchwi i sieję koper razem z nią, a ubytek plonów rekompensuję sobie kilkoma dodatkowymi metrami marchwi. Podobnie jest z pomidorami, kiedy są młode odpowiada im towarzystwo kopru, który swoim zapachem maskuje ich obecność na zagoniku, ale gdy mężnieją koper zaczyna hamować ich wzrost. Warto również wysiać trochę kopru między ogórkami, szparagami, bazylią, kukurydzą, gdyż odstraszają szkodniki np. przędziorki. I pilnuję się, aby jak najdalej trzymać od kopru paprykę, bo one zdecydowanie nie przepadają za sobą.
Komentarze
Prześlij komentarz